poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Obcy atakują

Byliśmy wczoraj w parku całą rodzinką. Kopaliśmy piłkę i fajnie się bawiliśmy. Nagle nadleciał niezidentyfikowany obiekt latający i wysiadł z niego ufoludek. Lulu poleciał się z nim przywitać... Takie kontakty mogą się przydać ponieważ, jak już wiecie, Lulu chce w przyszłości zostać kosmonautą.



czwartek, 18 kwietnia 2013

S.O.S. Zatwardzonko

Duduś przez parę ostatnich dni był zatwardzony. Chodził bidul po domu, naprężał się i powtarzał: "kupka, kupka." Wczoraj zmiksowałam mu w blenderze jabłuszko ze skórką wraz z łyżką siemienia lnianego. Zadziałało. Wieczorem była w pieluszcze niespodzianka. A na kolację Duduś dostał kukurydzę z puszki do podjadania. Mam nadzieję, że już nie będzie problemów. Ktoś ma jeszcze jakieś sposoby na zatwardzenie u maluszków?

wtorek, 9 kwietnia 2013

Domowe pesto

Zrobiłam dziś ekspresowy obiad - makaron z domowym pesto, szynką i kolorową papryką. Do pesto użyłam: świeżej bazylii, sera Grana Padano (można zastąpić parmezanem), oliwy z oliwek oraz ziaren słonecznika (w oryginale są orzeszki piniowe, ale słonecznik świetnie je zastępuje). Wystarczy utłuc wszystkie składniki w moździerzu lub zmiksować blenderem. Na patelnię, na której podsmażyłam paprykę i szynkę dorzuciłam ugotowany makaron z pesto i wymieszałam tak, aby makaron oblepił się sosem. Odkładamy porcję dla dzidzi, resztę solimy do smaku i szybki obiad gotowy. Zabrakło zdjęcia efektu końcowego, bo się zapomniałam i go zjadłam :-). Ja od paru dni robię zestaw ćwiczeń, co ma mnie odstresować przed pracą (tydzień temu przejęła nas inna firma; czuję się jakbym zaczynała nową pracę), ale jeśli zauważę jakieś pozytywne zmiany w mojej figurze, to się z wami podzielę szczegółami. Fajnie by było pozbyć się pamiątki po dwóch ciążach w postaci zaokrąglonego brzuszka...









poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Dziś na śniadanko... cz. 2

Znalazłam na półce w polskim sklepie płatki gryczane i oczywiście powędrowały do mojego koszyka. Mają charakterystyczny dla kaszy gryczanej smak i są bardzo chrupiące. Zaserwowałam je z lekko podgrzanym mlekiem, jogurtem naturalnym i odrobiną jogurtu owocowego (dla smaku). Kiedy nie mam w domu świeżych owoców, które można by połączyć z naturalnym jogurtem, mieszam go z jogurtem owocowym - taka mieszanka ma lekko owocowy smak, ale nie jest przesłodzona. Duduś zjadł ze smakiem. Płatki można zalać gorącym mlekiem, żeby zmiękły, jeśli przygotowujemy je dla młodszego bobasa. A oto co wyczytałam o płatkach gryczanych w internecie: "Płatki gryczane stanowią bardzo dobre źródło magnezu, żelaza, siarki, kobaltu, witaminy E i B. Mają cały wachlarz soli mineralnych: żelazo, nikiel, kobalt, wapń, fosfor, miedź, cynk, bor i jod. Lizyna i leucyna zawarte w gryce świetnie wpływają na prace mózgu. Białko zawarte w tych płatkach jest cenniejsze i łatwiej przyswajalne niż białko pozyskane z innych zbóż. Płatki gryczane polecane są w żywieniu dzieci również tych na diecie bezglutnowej." Źródło: RzekaZdrowia.pl.