Innym razem miał kupić kalafior, a przyszedł z brokułami (daltonista?).
Dwa dni temu miał zrobić kolację. Zasugerowałam sałatkę z kukurydzy, sera żółtego, jajka i ananasa. Zasiadam do stołu ( a co, ja też czasem lubię być "obsłużona"), aplikuję sobie sałatkę do ust i czuję ... brzoskwinię.
Czy wszyscy faceci tak mają, czy tylko mój?
A teraz mały elementarz obrazkowy. Możecie podesłać waszym facetom... Niech poznają prawdę... :-D.
Brokuły. |
Kalafior. |
U mnie to trochę inaczej wyglądało. Gdyby nie Kai nie miałam bym śmiałości konkurować z moim głównym kucharzem . Też myliłam rzepe z selerem, ale praktyka czyni mistrzem :-)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że dzięki Kai'owi opanowałaś sztukę kulinarną. Jak widać dzieci wiele dobrego wnoszą w nasze życie...
Usuń