wtorek, 8 stycznia 2013

Jesteśmy, jesteśmy!

Nie było nas długo, bo ten rok zaczął się dla nas bardzo niefajnie. Moja mama miała wypadek - spadła z tarasu na piętrze domu i baliśmy się, czy nie ma obrażeń wewnętrznych i czy nie złamała kręgosłupa, bo jak ją przywieźli do szpitala, nie miała czucia w nogach. I będąc setki kilometrów oddalone, ja i moje siostry mogłyśmy tylko czekać na wieści telefoniczne. Na szczęście skończyło się "tylko" na operacji kręgosłupa (rdzeń był tylko uciskany), złamanych dwóch żebrach i strasznym bólu. Moja najstarsza siostra poleciała zająć się mamą w szpitalu. Ja, z racji szkoły Lulu i pracy, zamówiłam dla mnie i dzieciaków bilety dopiero na luty. Kiedy rozmawiałam z moją słabiuteńką mamą przez telefon, podbiegł Lulu, przejął słuchawkę i zapytał : "Babcia, spadłaś z dachu?". A babcia na to "Tak, próbowałam latać tak jak Superman"...

A Duduś? W święta próbował wszystkich potraw, które sami jedliśmy. Pierogi, bigos, sałatka ziemniaczana, a nawet ociupinkę mojego serniczka i ciasteczek (jak święta to święta!)
A oto Dudu wigilijny.

Nasz słodki Mikołajek.

Życzę wam wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku! Aby wam i waszym bliskim dopisywało dobre zdrowie, bo to jednak najważniejsze...

6 komentarzy:

  1. Współczuję i życze szybkiego powrotu do zdrowia Twojej mamie.
    Odległość niestety nam nie pomaga w takich sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ta odległość jest właśnie najgorsza :-(, nie można wsiąść w auto (w moim przypadku - autobus) i za 5 minut przy kimś być, jak coś się dzieje. Jak byłam w ciąży z Lulu moja mama też trafiła do szpitala, serce przestało jej pracować i załatwiałam na chybcika urlop i pozwolenie na lot od lekarza. A teraz z dwójką dzieci i dwiema pracami jeszcze trudniej z takimi emergency sytuacjami.

      Usuń
    2. to jest najgorsze, a rodzice daleko i coraz starsi. Trudne są takie sytuacje.

      Usuń
  2. A najważniejsze wszystkiego naj w Nowym Roku. Kai w święta dorwał czekolade nie zabrałam mu . Jak świętować to świętować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-). O tak, czekolada raz dotknięta przez bobasa już się mu należy (tak rzecze piąte prawo Hammurabiego ;-D).

      Usuń
    2. jak tu wymagać od dziecka jak tu mama sobie odmówić nie może

      Usuń