Lulu był wczoraj na "legalnych" wagarach. W drodze do szkoły zatrzymała nas jakaś mama i powiedziała, że szkoła jest zamknięta, bo nie ma prądu. Zamiast do szkoły poszliśmy więc poszwędać się po mieście. Lulu, jak to każdy czterolatek ma w zwyczaju, w każdym sklepie znajdował coś, co jest mu niezbędne i "musisz mi to mama kupić". A to krawacik z Angry Bird'em ("Lulu, ale masz już krawacik i w zeszłe święta i tak nie chciałeś w nim chodzić!"), a to kuszące, kolorowe opakowanie z papką owocową dla niemowlaków ("Lulu, ale to dla małych dzidziusiów!), a to o 4 rozmiary za duża czapka z Zygzak McQueen'em ("Lulu, za duża jest ta czapa!")... Skończyło się paroma awanturkami, ale zachowałam spokój. Do domu wróciliśmy z jesiennym niezbędnikiem (tran dla Lulu i dwa opakowania chusteczek higienicznych) i dwoma metalowymi ptaszkami... Zamieszkały na półce przy aniołku.
|
Ptaszki |
A dzisiaj prąd jest, więc Lulu w szkole, a ja robię ciasto Rafaello (to bez pieczenia) na szkolny świąteczny kiermasz, który ma się jutro odbyć. Jutro idziemy też do znajomych na wspólne robienie sushi, więc połowę ciasta wezmę ze sobą na deser. Nasze wspólne weekendowe obiady to już cotygodniowa tradycja. Miłego weekendu wszystkim! Lecę wieszać pranie...
A jaki tran kupujesz. Ja szukam takiego najzwyklejszego a pani mi proponuje jakis smakowy w formie syropu.
OdpowiedzUsuńKupuję z firmy Moller's (w polskim sklepie), bo taki tran widziałam w lodówkach wszystkich norweskich rodzinek :-). Oni mają gwarantowany niedobór witaminy D, więc wszyscy podają tran dzieciom (no więc chyba się na nim znają... tak zakładam ;-)). Jest wersja oryginalna (smak naturalny, z zapaszkiem rybki śmierdziuszki, którego niektóre dzieci mogą nie przełknąć), ale ja kupuję owocowy. Z ciekawości sprawdziłam skład i jest napisane, że zawiera "aromat tutti frutti", czyli pewnie jakieś aromaty niekoniecznie naturalne. Cukru nie zawiera. Ale i tak - może lepiej kupić wersję oryginalną i sprawdzić, jak dziecko reaguje. Może nie będzie mu przeszkadzać rybi smak (a jakby co, to my możemy wykończyć butelkę...:-D). Ale ważna uwaga-na butelce pisze, żeby podawać od 3 roku życia! A ja doczytałam, że niemowlakom też można, ale tylko po konsultacji z pediatrą.
OdpowiedzUsuń