wtorek, 23 października 2012

Kolejny post

Zgadnijcie skąd do was piszę? Podpowiedź? Spójrzcie na zdjęcie... Ukrywam się w wannie przed P. Przed chwilą usłyszałam, że lepiej bym pracy związanej z moim wykształceniem poszukała, a nie pierdołami się zajmowała (tworzyłam przez godzinę favikona do bloga...a teraz cham się nie wyświetla). Tja...drażliwy temat. Jutro wracam do pracy po 9 miesiącach urlopu macierzyńskiego. Powiem krótko- nie sikam z radości. Wróćmy do milszych tematów. Duduś jadł dziś następujące potrawy: śniadanie - sucha buła na mieście (tak, tak, miała być jaglanka) i cycu, bo zamiast wrócić do domu po odprowadzeniu Lulu do szkoły, poszłam na kawę z koleżanką i w ten oto sposób pozbawiłam dziecka zdrowego śniadania. Obiad-ryba po grecku. Podwieczorek- mus z banana i truskawek jako dip (słownik mi poprawił na "dup"...) do chrupków kukurydzianych. Kolacja-jaglanka :-)! Nie mogłam czekać do jutra z tą kaszą, byłam ciekawa jak smakuje. Zrobiłam na mleku, z rodzynkami. Trochę przypomina mi w smaku grysik ( i wmówiłam Lulu, że tym właśnie jest, bo inaczej by nie tknął...) i myślę, że lepsza byłaby na ostro. Ale Dudu wcinał, więc jeszcze u nas zagości. I jeszcze jedno- długo się gotuje! Ale za to jaka zdrowa...

4 komentarze:

  1. U nas jaglana (na wodzie) co najmniej raz w tygodniu na stole, do obiadu, gotuje się maks 5 minut dłużej niż ryż. Najmłodsza (7 m-cy) póki co załapała się na kaszę gryczaną, jaglana przed nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, witam drugą mamuśkę :-D. No tak właśnie podejrzewałam, że kasza jaglana musi być dobra jako dodatek do obiadu, gulaszu na przykład. Spróbuję! Ja uwielbiam wszystkie kasze. Tanie, zdrowe i pyszne - same zalety :-)! I jak kasza gryczana smakowała bobasowi?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie było plucia, tylko memłanie, więc raczej smakowała ;) Aha, była to kasza gryczana niepalona - zdrowsza od palonej. A jaglaną najpierw płuczę zimną wodą, potem przelewam wrzątkiem (by usunąć goryczkę) i wtedy wrzucam na wrzącą wodę (wody 2x tyle co kaszy) i to gotuję maks 20 minut na wolnym ogniu. Jaglana do gulaszu będzie rewelacyjna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, jest memłanie, jest sukces :-D. A o niepalonej kaszy gryczanej nawet nie słyszałam. Chętnie bym spróbowała, ale podejrzewam, że u nas ciężko będzie ją dostać.

      Usuń